niedziela, 27 października 2013

Długość dźwięku samotności.

"Zaczniesz żyć naprawde kiedy uświadomisz sobie, ze kiedyś napewno umrzesz"

Przez dwa tygodnie zgubiłam 3cm z talii, 6cm z brzucha, 3 cm z bioder,2 cm z tyłka.
Dopiero dziś wzięłam się za poważne ćwiczenia, prócz brzuszków przysiadów, wymachów wskoczyłam też na bieżnie. Biegłam ze słuchawkami na uszach i gdy poczułam, że w udach mam kwas a łydki są ołowiane wiedziałam, że to dopiero połowa moich możliwości ,i biegłam dalej.

  Tkwię w jakimś potwornym letargu. Nic mi się nie chcę i działam na kompletnym minimum. Myję się już tylko z przyzwoitości, chociaż na ogół uwielbiam kąpiele. Uciekam gdzieś w marzenia, nierealny, odległy świat z drugiej strony lustra.
  Niekiedy gdy leże płasko na dywanie ze wzrokiem wbitym w sufit, lub gdy wychodzę rano z psem i obserwuje spadające liście wyobrażam sobie, że pewnego dnia budzę się i nie mam ręki, albo nogi, całe moje ciało jest poparzone, mojego ukochanego nie ma, i nigdy nie będzie. Gdy już poczuje ukłucie w środku i łzy napływające do oczu uświadamiam sobie, ze to tylko takie wyobrażenia i od razu jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Na ogół nie myśli się o tym jak wiele mamy, to normalne.
  Niewiele czuje, chyba się wyłączyłam, nawet wole ten stan od permanentnego wkurwienia. Męczą mnie moje skrajności. Mimo to, uśmiecham się, ostatni miesiąc nauczył mnie dwóch ważnych faktów 'nie ma sytuacji bez wyjścia' i to, że 'zawsze może być gorzej, a lepiej niekoniecznie'.
Przechadzam się parkowymi alejkami, łapie ostatnie tak mocne promienie słońca migoczące zza drzew, obserwuje dzieci bawiące się w różnobarwnych liściach i nadziwić się nie mogę jak wiele jest życia w tej pięknej s przecież jesieni.
Chyba jakoś mniej lakoniczna ta notka niż zazwyczaj.


9 komentarzy:

  1. Należy się cieszyć z tego, co się ma. Żyć.
    Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko nie zniknij całkiem Maleńka ; * masz rację, na co dzień nie doceniamy tego co mamy... ale wystarczy mała kłótnia z ukochanym albo jakieś większe nieporozumienie, które boli... i zauważamy, że naprawdę mamy bardzo dużo i tylko własnymi rękami możemy to zniszczyć... dlatego warto się starać i walczyć o to co jest, aby było jak najlepsze. ściskam mocno mocno <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. To bardzo dobrze, że potrafisz dostrzegać te małe dobra w świecie. Ja już chyba nie umiem...

    OdpowiedzUsuń
  4. ' Zawsze może być gorzej, ale lepiej niekoniecznie ' - i z tym się zgodzę w 100%. Tyle jest życia, ale szkoda, że nie wszyscy umiemy je wykorzystać lub się nim nacieszyć. Mam nadzieję, że chociaż u Ciebie jest dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję Ci za tę notkę :) Bardzo fajna! :)
    Trzymaj się chudziutko ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluje tych zgubionych centymetrów. To już coś :) To ważne by doceniać to co się ma.. nigdy nie wiadomo czy i kiedy stracimy coś cennego..

    OdpowiedzUsuń
  7. masz super efekty, no i najważniejsze że nie straciłaś jeszcze pozytywnej energii, walcz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawdę dużo zrzuciłaś! Brawo dla ciebie! Nie zdziw się tylko, bo jeżeli zaczniesz dużo ćwiczyć, to nie będziesz tak dużo chudła. Mięśnie zastąpią tkankę tłuszczową, ale to dobrze ;)
    To racja, że często nie zauważamy tego, co mamy i patrzymy tylko na złe strony życia. Gdy sobie to uświadomimy możemy w końcu normalnie zyć. Do tego czasu jednak jesteśmy zamknięci w klatce umysłowej. A ja tak chociaż czuję.
    Trzymaj się! Już niedługo twój cel zostanie osiągnięty. Trzeba wierzyć. Nic innego nam nie pozostało :)
    Pozdrawiam - Lucy.
    http://slim-bones.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nieźle Ci idzie;)
    Hmm..ostatnio podobnie się czuję, osobiście uważam że to jakieś zawieszenia albo za dużo myślałam w ostatnim czasie i teraz odreagowuję... Masz racje, trzeba się cieszyć tym co się ma. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego jak ma cudowne życie i ciągle chce tylko więcej i więcej, to bez sensu.

    Trzymaj się chudo
    Przy okazji zapraszam do siebie:)

    nigdy-nie-patrz-za-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń