niedziela, 8 września 2013

Raczej nie podajemy sobie rąk.

    Z każdym dniem oddalam się od tego miejsca od tych ludzi, od samej siebie z resztą też. Dawniej ćwiczyłam codziennie, powinnam do tego wrócić, brak kontaktu ze swoim ciałem mnie przytłacza, jesteśmy sobie coraz bardziej obcy. Mimo niedawnego obżarstwa (bo jadłam dużo, szybko i późno!) waga spadła o kolejne 200g. To co prawda minimalne kroczki ale sam fakt, mnie pozytywnie zaskakuje. waga coraz mniejsza a ja puchnę w oczach. To niesamowite.
    Kładę się płasko na dywanie, rozluźniam wszystkie znane mi mięśnie i zamykam ciężkie powieki. Słyszę bicia własnego sera, tak zdecydowanie lepiej się myśli. Kontrolo wróć!
     Powinnam się starać, być lepsza, mądrzejsza, inteligentniejsza, sprawniejsza, milsza, chudsza. Muszę się też nauczyć opanowywać ten potok gorzkich słów. Nie umiem też znaleźć sobie koleżanek, niezależnie od środowiska, tego też nie rozumiem, czyżbym była zbyt wycofana?
     Chyba każdy ma takie przykre wieczory, dni, może nawet tygodnie, kiedy to nic nie idzie po naszej myśli a cały świat sprzymierza się przeciwko nam. Nocą w łóżku, cicho sobie łkam i modle się by rano nie otworzyć powiek, by ten księżyc był dla mnie ostatni a to wszystko z powodu wszechobecnego bezsensu. Z uporem maniaka wieże, że każdy ma na ziemi jakieś zadanie i ufam, że jeśli swoje wypełnię jakiś litościwy tir zmiecie mnie z powierzchni ziemi. Niestety, nie dzieje się NIC a ja wciąż tutaj jestem.
Przepraszam, uczesze myśli i obiecuję, że przeprogramuje nastawienie na pozytywne :)

Ćwiczenia: 50 brzuszków, 20 przysiadów, 20 nożyc, 40 wymachów (na każdą z nóg), 20 unoszeń bioder


Bilans: 860kcal

7 komentarzy:

  1. Trzymam cię za słowo, że zaczniesz myśleć bardziej pozytywnie! Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo to pomaga! Trzymaj się kochana, każdy dzień to kolejna szansa. Nie marnuj ich ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też dopadaja takie myśli - brak kontroli nad tym co się dzieje ;/
    Na szczęście obecnie mam dość duża grupę znajomych z którymi utrzymuję kontakt. W zeszłym roku prawie całkowićie wycofałam się z życia - tylko uczelnia i praca - i to było najgorsze co mogłam zrobić.
    Waz nie to nie załamywać się ale podnosić sie po każdej porażce. W końcu dojdziemy do perfekcji.
    Chudnij :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bądź szczęśliwa, pozytywna, radosna, uśmiechnięta. Myśl o tym pysznym cieście, które przygotujemy sobie, kiedy to już kości biodrowe będą wystawać, a ramiona będą ślicznie wyrzeźbione ! ; >
    Śliczny bilans.
    Trzymaj się, kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. cześć kochana :* przepraszam, że do Ciebie ostatnio nie zaglądałam... tak mi wszystko ucieka przez paluszki... czytałam swojego bloga od początku i Twoje komentarze. dziękuję za to, że jesteś : * czuję się pełna. i to strasznie głupie uczucie. chcę być lekka, nawet jeśli miałabym zamarznąć. ja też nie mam koleżanek. nie w szkole. lubię się z dziwnymi ludźmi, a po nich nie można się niczego spodziewać. jak się masz dziś? :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzisz, zablokowałam się do tego stopnia, że nawet podejmując próbę uzewnętrznienia się skrywam moje prawdziwe odczucia pod płaszczem groteski. Niesłusznie uwewnętrzniłam przekonanie, że są one oznaką braku siły, a ja z jakiegoś powodu nie mogę sobie pozwolić na słabość.
    Dążenie do ulepszania samej siebie sprawia, że jesteś szczęśliwa, czy stanowi sposób na zagłuszenie emocji i pozwala Ci poczuć się bezpieczną, bardziej wartościową? Doceniasz siebie za to, czego już dokonałaś, czy odkreślasz to grubą kreską i koncentrujesz się na tym, co jeszcze mogłabyś osiągnąć?

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuje dokladnie to samo. Powinnam byc z kazdym dniem lepsza, a mimo to stoje w miejscu...

    OdpowiedzUsuń