środa, 25 września 2013

Nie jesteśmy w niebie, chodzimy po ziemi.

'Czasami tak miło boli' powtarzam, a Ty nie masz pojęcia o czym mówię. Samowystarczalność się długo i ciężko wypracowuje, tak naprawdę tylko Ciebie potrzebuje, reszta może zniknąć. Ból który odczuwasz kiedyś uratuje Ci życie, przesunie granice Twoich możliwości. To już tylko i wyłącznie Twoja sprawa czy będą to tysiące brzuszków, nacinanie ciała żyletką, zagryzanie warg z samotności czy pękający w szwach żołądek.

Od jakiegoś czasu wszystko wymyka mi się spod kontroli. Miłość mojego życia udaje, że szuka pracy, tata udaje, że pracuje, mama udaje, że jest niezniszczalna, babcia udaje mądrą, koleżanka udaje miłą, a ja udaje, że się odchudzam. Mam strasznie żałosną rzeczywistość.
Od kilku tygodni otula mnie bezkresna niemoc, mam takie przeraźliwe przeczucie, ze nic mnie nie czeka, że to co teraz będzie to tylko wieczna wegetacja, to co złe cudowne dawno już za mną i brak w moim jestestwie już punktów zwrotnych które byłyby w stanie cokolwiek zmienić.

Proszę Go by dorósł, bym mogła mówić o mężczyźnie aniżeli o chłopcu marzącym o podróżach, sama nie będąc w stanie wytłumaczyć swoich trosk w jakikolwiek logiczny sposób.

Nie dosyć, że gruba, żałosna to jeszcze hipokrytka.

Powinnam cokolwiek zmienić, ulepszać się z dnia na dzień, tymczasem dokonuje skrupulatnej autokrytyki która tak naprawdę nic nie wnosi. Musze wziąć się w garść.
Może Wam chociaż idzie dobrze i dacie mi trochę motywacji!


5 komentarzy:

  1. Ja też wegetuję. I czy kiedykolwiek damy radę się z tego podnieść, czy wreszcie zaczniemy SZCZĘŚLIWIE żyć!? Zobaczymy. Trzeba unosić głowę do góry!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cały czas udaję. Przyklejam uśmiech do twarzy, oszukuję ciało, że jest w całości, a tak naprawdę walam się po całym świecie. Z jednej strony mam cel i chcę osiągnąć, z drugiej wymaga to ode mnie wszystkiego. Motywacja jest szalenie potrzebna, poszukaj jej w sobie, bo to jest tak najtrwalsza i najważniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  3. kochanie... nie wegetuj. obudź się i żyj. tak bym chciała Cię przytulić tak mocno-mocno i ciepło... <3 oh oh niech będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszyscy udają ;( Nic nie jest takie jakie powwinno być ;(

    OdpowiedzUsuń
  5. Głowa do góry. Ja zwalam wszystko na jesienną depresję. Za jakiś czas wszystko minie. No przynajmniej mam taką nadzieję. Póki co, trzymam kciuki i kibicuję za miłość i lekkość. Wierzę, że razem to jakoś przetrwamy. Bo w końcu po coś tutaj jesteśmy, prawda?

    OdpowiedzUsuń